piątek, 22 kwietnia 2016

OOTD: Sophisticated.


Nie przepraszam, nie tłumaczę, nie obiecuję, nie zadaję pytań. Po prostu jestem tu i teraz. I mam dobre zdjęcia. Nie są dobre, dlatego że ja na nich jestem, to oczywiste. Są dobre, ponieważ podobają mi się, taki typ estetyki bardzo mi odpowiada no i po prostu, LUBIĘ je. To tak słowem wstępu. Przy okazji zdjęć jest też i strój dnia. 


Zdjęcia, o których mówię, zostały zrobione już z dwa miesiące temu przez Wiktora, którego serdecznie polecam, jest naprawdę świetnym fotografem! No i dzięki niemu są takie dobre! :) A że mnie długo nie było, to i postu nowego nie było. 

Teraz jestem i jest przy okazji strój dnia. Tego dnia było słonecznie, ale równie wietrznie. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że wcale nie zmarzłam. Zmarzłam i to mało powiedziane! Jak Wiktor na koniec poprosił mnie, żebym zrobiła sobie koczka do portretów, bo za mocno wiało, nie byłam w stanie ruszać palcami, były tak zmarznięte. Za jakimś piątym razem, w końcu powstał byle jaki, który nadawał się do wspominanych portretów. Ogólnie w planach było, że będę bez płaszcza, ale to nie te warunki pogodowe. Włożyłam ceglastoczerwony, luźny golf, do tego podarte boyfriendy i buty oficerki. 


Golf, Boyfriendy - H&M
Botki - Mohito 
Płaszcz, torebka - Zara