czwartek, 31 lipca 2014

NEW IN: łupy wyprzedażowe i wakacyjne.


Cześć Kochani!
Czy Wy też tak macie, że jak jest dzień wolny i wiecie, że będzie niewiele do zrobienia tego dnia, to robicie wszystko w zwolnionym tempie i wcale nie chce się Wam ruszyć z łóżka? Ja dzisiaj tak miałam, że o 10 tata mnie budzi i mówi żebym wstawała, a ja i tak do 11.30 leżałam i oglądałam seriale, chociaż dobrze wiedziałam, że pora wstać, bo trzeba obrobić zdjęcia, załatwić kilka spraw i przede wszystkim zjeść śniadanie. Teraz już się rozbudziłam, piszę dla Was post i piję pyszną kawę :)


Stwierdziłam, że wyprzedaże się już kończą, więc pora, aby nareszcie wam pokazać, co ja upolowałam, a także co kupiłam na wakacjach. 

Bransoletkę z pierwszego zdjęcia kupiłam w Świnoujściu przy plaży, pokazywałam Wam ją już w relacji z wakacji. 


Jedną z pierwszych rzeczy jakie kupiłam to kostium kąpielowy w H&M, ponieważ wiedziałam, że mi się na pewno przyda na wakacjach i nie czekałam, aż go bardzo przecenią, a skorzystałam z kuponu na 25% zniżki, po zamówieniu newslettera na maila. Za cały kostium zapłaciłam około 60 zł. 

Pierwszego dnia przecen zamówiłam też w sklepie internetowym Stradivariusa powyższą spódniczkę, z którą teraz bardzo często noszę, ponieważ jest idealna na upały. Kosztowała 49.99 zł. 

Za to na końcówkach wyprzedaży udało mi się znaleźć czarną koszulkę z Pull&Bear, z papugami, która świetnie wygląda do jasnych jeansów, czy dresowych spodenek. Zapłaciłam za nią 19.99 zł.


Białą koszulkę ze Stradivariusa zamówiłam razem ze spódniczką i kosztowała 39.99 zł. Z przodu jest z lnianej bawełny, a z tyłu ma materiał koszulowy i wycięcie w kształcie łezki. Bardzo fajnie wygląda wpuszczona w spódniczki czy spodnie, albo wypuszczona np. do szortów.

Spodenki pochodzą z H&M i kosztowały 39.99 zł. 

Kupiłam także piękną malinową bluzkę na ramiączkach z geometrycznym dołem, która ślicznie wygląda do tych szortów ze zdjęcia. Pochodzi z Pull&Bear i kosztowała 49.99 zł


Legginsów potrzebowałam na wyjazd i szukałam już w wielu sklepach, jednak zawsze jest problem, ponieważ mam długie i bardzo szczupłe nogi i zazwyczaj jak są dobre na długość to są za luźne, a jak obcisłe to za krótkie. Bynajmniej, udało mi się znaleźć odpowiednie i modliłam się, żeby zdążyły dojść do wyjazdu i przyszły w ostatniej chwili :) Pochodzą z Pull&Bear i kosztowały 49.99 zł

Chustkę kupiłam w Świnoujściu w sklepie, gdzie były same rzeczy z Primarka w całkiem przyzwoitych cenach. Ja kupiłam tylko tą apaszkę, ale siostra wyszła ze sklepu z kilkoma rzeczami. Kosztowała 39.99 zł


Tu już chyba znane wszystkim suche szampony Batiste oraz skarpetki złuszczające Purederm. Kupiłam je w biedronce na promocji. Za szampony zapłaciłam po 10.99 zł za sztukę, a skarpetki po 13.99 zł. Recenzja skarpetek powinna pojawić się niebawem na blogu, wraz ze zdjęciami przed, po i w trakcie. 


Niezbędnik Obserwatorów Gwiazd Matthew Quick'a kupiłam także w Biedronce po 9.99 zł. Po sukcesie z Poradnikiem Pozytywnego Myślenia stwierdziłam, że może być całkiem ciekawa i lekka, jak na wakacje i takim sposobem przeczytałam ją w 4 dni. Podobała mi się, choć cały czas myślałam, że skończy się całkowicie inaczej. Natomiast książka Beaty Sadowskiej I jak tu nie biegać zmotywowała mnie do tego stopnia, że już od tygodnia biegam (czyt. zaczynam) i sprawia mi to wielką frajdę. Jest to dowód na to, że jeśli udało się zainspirować takiego lenia jak ja, to znaczy, że pani Beata świetnie pisze i potrafi przekonać  każdego człowieka do ruchu :) 

To już by było wszystko na dziś oraz zapraszam na kolejne posty.