Zaraz po świętach chciałam wypróbować aparat, nowy przepis i to wszystko przy okazji, żeby dać babeczki przyjaciółce na urodziny. Szukałam przepisu, który będzie dość prosty, z dodatkiem czekolady i przede wszystkim smaczny. Wydaję mi się, że ten jest idealny na zasłużony deser po całym dniu pracy, do kawy i książki. Chrupiąca warstwa na czubku, komponuje się z waniliową resztą :) Szybko lećcie do kuchni, i do pracy, żeby można pałaszować je przez tą niedzielę!
Niewielka odmiana w przepisach, ponieważ chciałam wypróbować czy spodoba się Wam taki sposób przedstawiania potrzebnych składników. Przyjemny dla oka i mam nadzieję, że wygodny w użytkowaniu. Czekam na Wasze opinie!
Co potrzebujemy?
Sposób przygotowania:
1. Ucieramy masło na puszystą masę, dodajemy cukier i ekstrakt z wanilii i miksujemy dalej. Wbijamy jajka, każde po kolei, mieszając. Następnie dodajemy mąkę z proszkiem do pieczenia i znów zmiksujemy.
2. Formę do muffinek wykładamy papilotkami, lub jeśli tak jak ja, robiliście w większych foremkach, wykładacie je po prostu na blaszce. Do każdej z nich wlewamy ciasto do 2/3 wysokości. Na wierzchu kładziemy po 2 łyżeczki nutelli i patyczkiem mieszamy z ciastem, robiąc mazaje.
3. Pieczemy w temp. 170 stopni przez około 25 minut, do suchego patyczka, tylko pamiętajmy, że nutella cały czas może być trochę płynna i zostawiać ślady na patyczku.
4. Studzimy na kratce i bierzemy się za pałaszowanie :)
