Ostatnio, gdy byłam na zielonym ryneczku, zauważyłam, że pojawiły się już pierwsze papierówki. Od razu przyszło mi do głowy, że czas na pierwszą w tym sezonie szarlotkę z jak najlepszych jabłek. A żeby było jeszcze lepiej, wymyśliłam, że zrobię ją w formie od tarty i zrobię tzw. kratkę na wierzchu. Wyszła bardzo pyszna i pisząc ten post, kilka godzin po upieczeniu, został ostatni kawałek ciasta :)
Przy okazji chciałam się Was zapytać, czy odpowiadają Wam posty z przepisami, a jeśli tak, to macie chęć na jakiś konkretny? Ja jestem nastawiona pozytywna na Wasze pomysły, więc czekam na odpowiedzi.
Potrzebne składniki:
* na kruche ciasto (moja forma ma 28 cm średnicy):
- 200 g masła
- 375 g mąki
- szczypta soli
- 100 g cukru pudru
- 2 żółtka
- ponad kilogram jabłek (najlepiej papierówek lub antonówek)
- 5 łyżek brązowego cukru
- 8 łyżek wody
- pół łyżki cynamonu
- małe jajko
Sposób przygotowania:
Na samym początku przesiewamy mąkę do miski, dodajemy cukier puder i sól. Do tego wkładamy zimną kostkę masła i siekamy wszystko nożem. Dodajemy nasze żółtka i wszystko sprawnie zagniatamy. Wyrobione ciasto przekrawamy na pół, pakujemy w folię spożywczą i wkładamy do lodówki na conajmniej 45 minut do lodówki.
W między czasie obieramy jabłka i kroimy w drobną kosteczkę. Przekładamy do garnuszka, wsypujemy cukier, cynamon, dodajemy wodę i prużymy przez jakieś 20-30 minut na wolnym ogniu, od czasu do czasu mieszając. Po tym czasie zdejmujemy, aby lekko wystygło.
Wyjmujemy jedną połowę ciasta z lodówki i ugniatamy do rozmiarów naszej formy. Wykładamy mus na wierzch i z drugiej części ciasta kroimy paseczki. Gdy już ciasto będzie gotowe, smarujemy paseczki roztrzepanym jajkiem.
Pieczemy przez 50 minut w temperaturze 180 stopni. Jeśli paseczki zarumienią się za szybko, możemy ciasto przykryć folią aluminiową. Po wyjęciu z piekarniku i po ostudzeniu, posypujemy cukrem pudrem i delektujemy się pysznym smakiem.
Życzę smacznego,